Dolny Śląsk niezmiennie nas zaskakuje. To region pełen niezwykłych miejsc i atrakcji, a z każdą naszą kolejną podróżą odkrywamy tu coś zupełnie nowego. Przez Dolny Śląsk wędrowaliśmy już po górach, szlakiem tajemniczych podziemi czy rodzinnych atrakcji. Tym razem przyjechaliśmy tutaj w poszukiwaniu niepowtarzalnych smaków. I to jakich! Czy wiecie, że specyficzny klimat Dolnego Śląska dobrze sprzyja uprawie… winorośli? Coraz więcej dolnośląskich wzgórz porastają właśnie winne krzewy. Ciągnące się aż po horyzont i rosnące na zielonych pagórkach sadzonki winorośli od razu przywodzą na myśl włoską Toskanię. A z tych dojrzałych, soczystych owoców powstają potem doskonałe polskie wina. Tym tropem ruszamy w drogę i zabieramy Was na Dolnośląski Szlak Piwa i Wina!
Dolnośląski Szlak Piwa i Wina
Winnica Jadwiga
Mieszcząca się w niewielkiej wsi Ozorowice Winnica Jadwiga to kameralny, rodzinny biznes założony przez Pana Marka Janiaka w 2015 roku. Spacerując po malowniczych, zielonych pagórkach, opowiada nam historię powstania tego miejsca. Pan Marek, z wykształcenia inżynier rolnictwa, większość swojego zawodowego życia spędził pracując w mieście dla wielkich korporacji. Dolny Śląsk zawsze zajmował specjalne miejsce w jego sercu, nie wyobrażał sobie więc, by zamienić ten regionu na jakikolwiek inny. W dodatku jego pasją zawsze było ogrodnictwo, a w rodzinie już wcześniej pojawiła się tradycja uprawy winorośli. Ta historia nie mogła się potoczyć inaczej. Pan Marek wraz z rodziną zamienił miasto na wieś, a swoją pasję przekuł w wymarzoną, dającą satysfakcję, choć ciężką pracę. Zaczęli od posadzenia na jednym hektarze kilku odmian winorośli. Czy wiecie, że zanim będzie można zebrać dobre owoce, trzeba poczekać 3-4 lata? Produkcja wina naprawdę wymaga ogromnej cierpliwości. I wiedzy! Tę Pan Marek czerpał od zaprzyjaźnionego właściciela innej lokalnej winnicy.
Gdy winorośl dojrzewała w blasku dolnośląskiego słońca, powstała marka Winnica Jadwiga. Nazwa nawiązuje zarówno do rodzinnych, jak i lokalnych tradycji – św. Jadwiga była śląską księżną, która wspierała rozwój rolnictwa na tych terenach, Jadwiga to też imię wnuczki Pana Marka. Logo winnicy również odnosi się do św. Jadwigi, ale również do drugiej pasji właściciela, jakim jest sokolnictwo.
Dziś Winnica Jadwiga to dwa hektary dojrzewających winorośli. Johanniter, solaris, cabernet cortis czy rondo – te nazwy jeszcze mogą Wam nic nie mówić, ale to jedne z najbardziej popularnych szczepów winogron, które hoduje się w Polsce. Powstają z nich wina białe, różowe i czerwone. Rocznie to już nawet 10 tys. butelek!
Ale to nie wszystko! Z dojrzałych owoców, które zbiera się o odpowiedniej porze roku i porze dnia (a raczej nocy!) można stworzyć niepowtarzalne wino lodowe. Pan Marek najbardziej dumny jest ze swojego wina pomarańczowego. Niech nie zwiedzie Was nazwa – ta odnosi się do charakterystycznego koloru tego trunku. Wino typu PET-NAT (pétillant-naturel) jest jeszcze dość rzadko spotykane w Polsce, produkuje je zaledwie kilka winnic. Sekretem jest tu pradawna metoda, według której wino butelkowane jest jeszcze przed zakończeniem fermentacji, razem z osadem drożdżowym. To naturalne musowanie nadaje mu zupełnie inny charakter.
Do Winnicy Jadwiga można wpaść na długie rozmowy oraz degustację. Właściciele są sympatyczni, gościnni, z chęcią opowiadają o swojej historii i przede wszystkim o winie. Oprócz możliwości skosztowania na miejscu własnoręcznie stworzonych przez nich trunków, organizowane są specjalne pikniki oraz dni otwarte w winnicy. Zwiedzanie połączone jest z opowieściami o winie, a degustacji towarzyszy ognisko. Winnica Jadwiga to miejsce z duszą. Widać tu ogromną pasję, ale i trudną pracę.
Zanim ruszymy w dalszą podróż Dolnośląskim Szlakiem Piwa i Wina, odwiedzamy jeszcze poleconą nam przez właścicieli winnicy restaurację w pobliskiej wsi Kryniczno. Po Drodze to jedno z miejsc, w których skosztować można trunków właśnie z Winnicy Jadwiga. Ta rodzinna restauracja serwuje smaczne dania nawiązujące m.in. do kuchni polskiej i włoskiej. Zjeść można tu pierś kaczki, stek z polędwicy wołowej czy ravioli z dorszem. Palce lizać! Zdecydowanie warto się tutaj zatrzymać.
Winnice Jaworek
To jedna z pierwszych winnic w nowożytnej historii polskiego winiarstwa. Wszystko zaczęło się, gdy właściciele kupili folwark położony w jeden z dolnośląskich wsi. Dawne zabudowania służyły do rozwoju biznesu związanego z konstrukcjami metalowymi, ale nabyta wraz z gospodarstwem ziemia leżała odłogiem. Żal byłoby takich połaci nie wykorzystać. Na szczęście Ewa i Lech Jaworek są prawdziwymi pasjonatami wina. Swoją pasję i marzenia przekuli w działanie i jeszcze w 2001 roku posadzili pierwszą winorośl. Na początku wyprodukowane tu wino trafiało do ich prywatnej piwniczki. W tamtych czasach nie było jeszcze przepisów regulujących sprzedaż takich trunków w Polsce. Te dopiero powstawały, nabierały kształtu przy udziale właścicieli winnic i weszły w życie dopiero w 2008 roku. Od tamtego czasu wina z Jaworka dostępne są już dla wszystkich. Można więc powiedzieć, że to właśnie tutaj przecierano szlaki w produkcji i promocji polskich win.
Dziś to prężnie działający rodzinny biznes. I miejsce, w którym można zatrzymać się na dłużej! Wizytę w Winnicach Jaworek warto zacząć od zwiedzania. Przewodnik najpierw oprowadza po starych piwnicach (pochodzą z początku XX wieku!), w których na samym początku leżakowało wino, a obecnie przechowywane są miody pitne. Następnie odwiedzamy nowoczesną część magazynową, w której mieszczą się kadzie fermentacyjne. To również okazja by wysłuchać ciekawych historii o powstaniu tego miejsca, jak również o samym winiarstwie i trudnościach związanych z hodowlą winorośli w Polsce.
Nie zawsze jest różowo. Na smak powstającego wina ma przecież wpływ wiele czynników, a pogoda bywa u nas bardzo kapryśna. Z początkowo posadzonych 40 odmian przetrwała niecała połowa. Dziś rosną tu m.in. szczepy solaris, riesling, regent, chardonnay czy cabernet cortis. Te nazwy przewijają się w większości polskich winnic. Z ręcznie zbieranych owoców, które najlepiej zrywać przy jesiennym słońcu, powstaje tu średnio 10-15 tys. litrów wina rocznie. W rekordowym, ciepłym i słonecznym 2018 roku udało się zakorkować niemal 30 tys. litrów wina. Lata praktyki i umiejętność kompozycji smaków zaowocowały wieloma nagrodami. Wina z Winnic Jaworek zdobywają złote, srebrne i brązowe medale zarówno w polskich, jak i międzynarodowych konkursach. Pierwszą nagrodę udało im się wywalczyć jeszcze w 2008 roku!
Po zwiedzaniu warto udać się do tutejszej restauracji na degustację wina. Dla gości przygotowano specjalną ofertę, w ramach której można skosztować pięciu rodzajów wina i posmakować lokalnych specjałów. Specjalna deska serów, wędlin i przekąsek świetnie komponuje się z trunkami. To również idealne miejsce na romantyczną kolację we dwoje czy spotkanie z przyjaciółmi. Restauracja korzysta z regionalnych produktów i serwuje wyśmienite dania. Do każdego z nich dobrane jest też odpowiednie wino, które doskonale współgra z posiłkiem. W ciepłe wieczory to sama przyjemność, by posiedzieć na tarasie z kieliszkiem wina i smacznym jedzeniem. Nie tylko my doceniliśmy tutejsze smaki, bo restauracja znalazła się w żółtym przewodniku Gault & Millau i należy do Sieci Dziedzictwa Kulinarnego Dolny Śląsk. A jeśli chcecie dłużej nacieszyć się panującą tu atmosferą, to nic nie stoi na przeszkodzie – czekają tu na Was komfortowo wyposażone pokoje gościnne i apartamenty.
Winnica Anna
Jesteśmy niedaleko Milicza, w malowniczej Dolinie Baryczy. Miejsce to słynie głównie z hodowli karpia i licznych sadów owocowych, ale coraz bardziej rozwija się tu również enoturystyka. Do Winnicy Anna trafiamy w piękne, słoneczne popołudnie. Jesień to czas zbiorów, więc Pan Darek ma ręce pełne roboty. Teraz zbiera jabłka, ale już za kilkanaście dni przyjdzie czas na zrywanie dojrzałych winogron. Decyzję o posadzeniu winorośli podjął jeszcze w 2013 roku, kiedy część sadów jabłkowych postanowił przekształcić w winnicę. Ten ruch był raczej biznesowo nastawiony, ale okazał się strzałem w dziesiątkę. Zaczynał skromnie, bo zaledwie od 30 arów, dziś sadzonki rosną tutaj już na dwóch hektarach.
To rodzinny biznes. Winnica nazwana została od imienia najmłodszej córki właścicieli, Anny. Pan Darek zajmuje się produkcją wina, a jego żona opiekuje się gośćmi, którzy przyjeżdżają tutaj na dłużej i spędzają urlop w prowadzonej przez nich agroturystyce. W tworzenie wina wkładają ogromną pracę i całe serce, dbając o każdą kiść owocu i każdy szczegół. Stawiają na naturalność i nie używają zbędnych dodatków czy konserwantów. Oprócz wina, które zdążyło zgarnąć już niejedną nagrodę, w ofercie znaleźć można cydr, który został wyprodukowany z własnych jabłek. Nie spoczywają na laurach i ciągle myślą o rozwoju. Zależy im przede wszystkim, by szerzyć ideę enoturystyki. Planują też rozbudowę, by móc zaprosić jeszcze więcej gości, którzy chcieliby odpocząć w pięknych okolicznościach przyrody.
Dla miłośników wina przygotowali dwie sale degustacyjne: jedną letnią i drugą całoroczną. To miejsce, w którym można zorganizować spotkanie ze znajomymi, imprezy rodzinne czy firmowe. Swoim gościom udostępniają też miejsce na ognisko. Często zaglądają tutaj rowerzyści, w pobliżu biegnie w końcu sporo ścieżek rowerowych. Winnica znalazła się nawet na mapie miejsc przyjaznych rowerzystom Dolnośląskiej Krainy Rowerowej. Jest tu po prostu sielsko!
A co warto zobaczyć w okolicy?
Trzebnica
Wzgórza Trzebnickie słyną już ze swojego doskonałego klimatu, który sprzyja dojrzewaniu winorośli. Wybierając się na Dolnośląski Szlak Piwa i Wina, warto urozmaicić swoją podróż i poznać też kilka atrakcyjnych miejscówek w najbliższej okolicy. Jednym z takich miejsc jest urokliwa Trzebnica. Zwiedzić tu można m.in. Bazylikę św. Jadwigi, która jest miejscem pochówku władców Polski czy ratusz, w którym mieści się obecnie Muzeum Regionalne. Spacerując po mieście, zobaczyć można też zabytkową lokomotywę, która upamiętnia działająca tu kiedyś Kolej Wąskotorową. Doskonałym miejscem na spacer są Stawy Trzebnickie oraz otaczający je Las Bukowy. Znajdują się tu nawet niewielkie tężnie solankowe! Nad jednym ze stawów stoi charakterystyczny różowy budynek – niegdyś był to hotel “Zdrój Jadwigi”, dziś mieści się tu starostwo powiatowe.
Zamek Wojnowice
To prawdziwa dolnośląska perełka! Dzieje Zamku Wojnowice sięgają jeszcze XIV wieku, kiedy to w tym malowniczym zakątku powstała pierwsza siedziba rycerska. Zamek miał pełnić funkcje obronne, więc zamiast drążyć wokół niego fosę, budynek postawiono po prostu… na wodzie.
To jedno z niewielu miejsc w Polsce, w kontekście nawodnych konstrukcji, w którym zasadniczo udało się zachować pierwotny układ przestrzenny. Choć niewielki, to robi wrażenie! Czteroskrzydłowy, zbudowany na planie prostokąta zamek jakby unosił się na wodzie. Prawie jak w bajce!
Dziś w Zamku Wojnowice mieści się hotel oraz restauracja. O ponad 500-letniej historii zamku usłyszeć można podczas godzinnego zwiedzania z przewodnikiem. Gdy pogoda sprzyja, w weekend otwarty jest też zewnętrzny pawilon zamkowy – z filiżanką kawy i ciachem możemy zasiąść w parku i cieszyć się piękną okolicą. Park zamkowy to niezwykle urokliwe miejsce na spacery. Dookoła zamku, w cieniu drzew i krzewów ciągną się alejki, a ci spragnieni chwili wytchnienia mogą zasiąść na jednej z licznych ławeczek.
Zamek Wojnowice to popularny przystanek na odpoczynek wśród miłośników dwóch kółek. W okolicy przebiegają Miękińskie Trasy Rowerowe – jedna z nich to przyjemna 10-kilometrowa przejażdżka po najbliższej okolicy. Korzystając z dostępnej infrastruktury, zaplanować można przyjemną, jednodniową wycieczkę – z Wrocławia do Miękini można dojechać Kolejami Dolnośląskimi w nieco ponad 20 minut. Tu można przesiąść się już na rower i odwiedzić Zamek Wojnowice oraz Winnice Jaworek. Brzmi jak dobry plan, prawda?
Stawy Milickie
Dolina Baryczy to prawdziwy przyrodniczy raj, położony zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Wrocławia. Malowniczo położony teren zachęca nie tylko do aktywnego spędzania czasu, ale również do bliskiego kontaktu z naturą. Zachwyci przede wszystkim miłośników fauny i flory, a najlepszym miejscem do obserwowania niezwykłej przyrody są Stawy Milickie. To jeden z największych w Europie kompleksów stawów wodnych, w których hodowane są karpie. Zostały one założone jeszcze w XIII wieku przez Cystersów i zajmowały dwukrotnie większą powierzchnię. Już wtedy były to naprawdę ogromne połacie terenu, szczególnie biorąc pod uwagę, że obecnie Stawy Milickie obejmują aż 77 km2! Dziś kompleks stanowi ponad 285 stawów, a ponad 800-letnia tradycja hodowli karpia jest tu dalej kultywowana.
To nie wszystko. Stawy stały się domem dla wielu gatunków ptaków – podobno jest ich tutaj ponad 270! Wybierając się tutaj, nie zapomnijcie zabrać ze sobą lornetki. Ta niezwykła kraina została też częściowo udostępniona dla turystów. Przez teren Stawów Milickich przebiegają trasy rowerowe oraz ścieżki edukacyjne. Nie mogliśmy się oprzeć i też ruszyliśmy na małą wycieczkę na dwóch kółkach. Podążając jedną ze ścieżek, udało nam się objechać część stawów w pobliżu Rudy Sułowskiej.
Rowery wypożyczyliśmy w kameralnym Hotelu Naturum, w którym zresztą nocowaliśmy podczas naszej podróży przez Dolny Śląsk. Nowocześnie i wygodnie urządzone pokoje zapewnią komfort podczas pobytu, a rano można tu zjeść pyszne śniadanie – koniecznie spróbujcie wszystkich rybnych przysmaków! Przy samym hotelu mieści się też Gospoda 8 Ryb i działa Centrum Edukacyjno-Turystyczne. Działa tu Muzeum Tradycji Rybactwa, zobaczyć można Staw Pokazowy, a dla najmłodszych przygotowano plac zabaw. Ciekawym pomysłem na zwiedzanie Doliny Baryczy jest Kolorowy Szlak Karpia. Na złapanie czeka aż 30 dorodnych i niezwykle barwnych sztuk! Czy uda Wam się odnaleźć je wszystkie?
Krośnicka Kolej Wąskotorowa
Wielokrotnie wspominaliśmy, że Dolny Śląsk pełen jest niespodzianek. Jedną z nich znaleźliśmy w Krośnicach, niewielkiej wsi położonej niedaleko Milicza. Tu, po parku, będącym częścią zabytkowego zespołu pałacowego kursuje… kolej wąskotorowa. To ciekawa atrakcja, która w szczególności zachwyci małych i dużych miłośników kolejnictwa. 3-kilometrowa trasa przebiega przez uroczy, zielony park. Na trasie mijamy pięć przystanków, a każdy z nich opatrzony jest tablicami edukacyjnymi. Cała podróż trwa ok. 20 minut, ale to czysta przyjemność poczuć ten wiatr we włosach! Na przejażdżkę Krośnicką Koleją Wąskotorową można wybrać się od maja do października. W niedziele oraz dni świąteczne na tory wyjeżdża zabytkowa lokomotywa parowa, w pozostałe dni w podróż zabierze nas lokomotywa spalinowa. W urokliwym budynku dworca działa bar z przekąskami, a w parku przygotowano specjalne miejsce na piknik oraz ognisko.
Dolnośląski Szlak Piwa i Wina. Mapa
Kampania powstała przy współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego. Więcej informacji o Dolnośląskim Szlaku Piwa i Wina, w tym listę winnic oraz browarów, znajdziecie tutaj.