Planujecie podróż do Holandii? Sprawdźcie, co i gdzie warto zjeść w Amsterdamie! Polecamy sprawdzone przez nas miejsca: idealne na dobry początek dnia, szybką przekąskę, lunch lub kulinarną podróż po smakach świata.
Na śniadanie
W Coffee Room (Kinkerstraat 110) najlepiej zasiąść przy jednym ze stolików na dworze i cieszyć oko widokami na kanał i przepływające łódki. Na mały głód zjemy tu rogaliki na słodko lub słono (2,20 – 2,70 EUR), a na większy – kanapki z różnymi dodatkami (6,50 – 7,50 EUR), grillowany ser lub tosty. Nie zawiodą się też miłośnicy zdrowych przekąsek.
W La Chesa (Kinkerstraat 31BG) serwują świetne bajgle – szczególnie polecam wersję z pastrami (4,80 EUR) – oraz przepyszną kawę. Do wyboru są także panini, ciabatty, rogaliki na słodko – co kto lubi. Wnętrze jest przytulne, a właściciele bardzo sympatyczni i rozmowni. Idealny początek dnia!
Holenderskie przekąski
Z czym kojarzy Wam się kuchnia holenderska? A no pewnie ze śledziami! I faktycznie, obok frytek, jest to jedna z najpopularniejszych przekąsek, którą za kilka euro możemy zjeść niemal na każdym rogu w Amsterdamie. Jeśli spacerujecie po centrum Amsterdamu to zapewne traficie do Herring Stall Jonk (Spui 7) – skosztujcie broodje haring (śledzia w bułce z piklami i cebulką) oraz kibbeling, (kawałki dorsza w panierce, smażone na głębokim tłuszczu). Za takie rybne przekąski w bułce zapłacimy 3-4 EUR.
Na lunch lub kolację
Pieczone ziemniaki z dodatkami bardziej kojarzą mi się z kuchnią angielską, ale w holenderskim wydaniu od Jacketz (Kinkerstraat 56) są po prostu pyszne. Samemu możemy takie danie skomponować: wybieramy wielkość porcji, farsz, dodatki oraz sos. My spróbowaliśmy dwóch różnych kompozycji: pieczonego ziemniaka z farszem z sezonowych zielonych warzyw, zapiekanego z serem i podanego z hummusem (9,50 EUR) oraz pieczonego ziemniaka z sałatką z kurczaka, zapiekanego z serem i z dodatkiem sosu czosnkowego (10,50 EUR). Palce lizać, a porcje naprawdę solidne! Jednogłośnie wygrała wersja z zielonymi warzywami. Spróbujcie!
O każdej porze dnia i nocy
To było pierwsze miejsce, do którego udaliśmy się po przyjeździe do Amsterdamu. Foodhallen (Bellamyplein 51) to jak dla nas obowiązkowy punkt programu podczas zwiedzania miasta. Stara zajezdnia tramwajowa zyskała drugie życie, kiedy jej przestrzeń wypełniła się restauracjami, budkami z jedzeniem, sklepikami, a nawet działa tu galeria sztuki oraz kino.
W Foodhallen czeka nas kulinarna podróż po całym świecie, bo spróbować można tutaj dań z całego świata. Są typowe holenderskie przekąski bitterballen (mięsne kulki), hot-dogi, burgery, ale także dania kuchni azjatyckiej, meksykańskiej czy śródziemnomorskiej. Jest głośno, tłoczno i gwarno, czasem ciężko znaleźć wolny stolik, a koniecznie warto to zajrzeć!
Byliście w Amsterdamie i możecie polecić swoje sprawdzone miejsca? Dajcie znać w komentarzach!