Santorini to miejsce jak z bajki. Niezwykły wulkaniczny krajobraz, urokliwe białe miasteczka i te wyjątkowe zachody słońca tworzą naprawdę niepowtarzalny klimat. Choć sama wyspa jest niewielka to ma naprawdę wiele do zaoferowania. To idealne miejsce dla tych, którzy chcą spędzić romantycznie czas tylko we dwoje, ale zadowoleni będą również Ci, którzy lubią pozwiedzać, zrelaksować się na plaży czy aktywnie spędzić czas. Nieważne, jaki jest cel Twojej podróży, z Santorini i tak wrócisz oczarowany.
A teraz jest najlepszy czas, by się tam wybrać! Zawsze zatłoczone Santorini złapało nieco oddechu. Chwilowo nie przypływają tu wielkie wycieczkowce, a w wielu przeprowadzonych rozmowach mieszkańcy podkreślali, że turystów na wyspie jest teraz o wiele mniej. I choć w tak popularnych miejscach jak Fira czy Oia przechadzających się wczasowiczów było całkiem sporo, to niektóre zakątki mieliśmy tylko dla siebie.
Na Santorini spędziliśmy w sumie cztery dni. Wystarczyło, by zrelaksować się, poczuć tutejszą atmosferę, odwiedzić ciekawe miejsca, popływać w morzu i zobaczyć słynny zachód słońca. Wyspa jest nieduża, więc nawet w tak krótkim czasie można samochodem zwiedzić wszystkie najsłynniejsze miejscówki. Jeśli marzy Wam się wypoczynek połączony ze zwiedzaniem, to tygodniowy pobyt na Santorini będzie w sam raz!
Co warto zobaczyć na Santorini, planując tam kilkudniowy pobyt? Już podpowiadamy!
Miasta i miasteczka na Santorini
Fira
Stolica Santorini to gwarne miasteczko z charakterystycznymi białymi domkami zawieszonymi nad przepaścią. W wielu z nich można zamieszkać, bo stanowią głównie luksusowe hotele i apartamenty do wynajęcia. Większość z nich oferuje swoim gościom basen czy chociażby jacuzzi z widokiem na morze.
Mieści się tu mnóstwo tawern, restauracji i kawiarni, ale również sklepików z pamiątkami czy butików. Uliczki tworzą prawdziwy labirynt i warto dać się w nim zagubić – dla nas to najlepszy możliwy sposób na poznawanie miasta. Wąskie, kręte schody prowadzą raz w dół, raz w górę. Uliczki biegną tuż przy morzu, by za chwilę skręcić wgłąb miasteczka, gdzie przechadzamy się wzdłuż białych murów.
W Firze odwiedzić można też Muzeum Prehistoryczne Thiry, prezentujące zbiory z wykopalisk w Akrotiri (to najsłynniejsze wykopaliska archeologiczne na wyspie) czy Muzeum Archeologiczne. Spacerując po mieście warto odnaleźć charakterystyczną dzwonnicę, która należy do kościoła zwanego najczęściej po prostu Three Bells of Fira.
Będąc w Firze warto wybrać się do starego portu, mieszczącego się u stóp miasteczka. Prowadzą do niego kręte schody, a aby do niego dotrzeć trzeba pokonać niemal 600 stopni. Zacumowane w porcie kołyszą się na falach tu małe łódeczki, jak i imponujące prywatne jachty. Nad brzegiem morza usadowiły się liczne tawerny i restauracje.
Między centrum Firy a starym portem kursuje kolejka linowa. Wagoniki wypełnione turystami regularnie kursują z góry na dół, a za przejazd w jedną stronę trzeba zapłacić 6 EUR. To dobra alternatywa, bo pokonanie tych samych 600 stopni pod górkę w upalny dzień może okazać się nie lada wyzwaniem. Po drodze trzeba też uważać na osły, które albo wędrują między portem a miastem, albo jak gdyby nigdy nic pasą się na schodach.
Ze starego portu w Firze startują również wycieczki statkiem. Jedną z najbardziej popularnych jest całodniowa wyprawa na wulkan (bilet wstępu na wulkan jest dodatkowo płatny), rejs do gorących źródeł oraz pobyt na pobliskiej wysepce, Thirasii. Za taką wycieczkę trzeba zapłacić ok. 26 EUR od osoby. Ciekawą propozycją jest również popołudniowa wycieczka, podczas której można odwiedzić wulkan, popływać w gorących źródłach, a na koniec podziwiać zachód słońca z łodzi. Taka przyjemność będzie kosztował ok. 35 EUR od osoby.
Firostefani i Imerovigli
Spacerem można dotrzeć z Firy do Firostefani oraz Imerovigli – wystarczy podążać ścieżką wzdłuż morza. Małe białe domki usadowiły się tutaj nad samą krawędzią klifu. Większość z nich to hotele, pensjonaty i apartamenty do wynajęcia. Widoki? Bezcenne! W końcu jesteśmy w jednym z najwyższych punktów na wyspie! Mnóstwo tu równie klimatycznych kawiarni, tawern oraz restauracji, z których można podziwiać zachwycającą okolicę. Od Firy dzieli nas tylko kilkanaście minut spacerem, a w Imerovigli jest już zdecydowanie spokojniej. Jedną z lokalnych atrakcji jest tu piesza wycieczka na Skaros Rock. To formacja skalna, na której kiedyś stała osada z imponującą fortecą. Aktywność wulkaniczna zmusiła jednak mieszkańców do przeniesienia się z niej w bardziej bezpieczne miejsce. Dziś można dotrzeć tam ścieżką, która zaczyna się przy kościele Agios Georgios, ale warto pamiętać o wygodnym obuwiu.
Oia
Miasteczko, które zasłynęło na całym świecie spektakularnymi zachodami słońca. Położona w północnej części wyspy Oia to istny labirynt uliczek. Domki wciśnięte w każdy możliwy skrawek ziemi, a właściwie skały. Klimatyczne kawiarnie i tawerny. Muzeum Morskie. Mnóstwo małych sklepików, jedna z najbardziej urokliwych księgarni na świecie, ale też luksusowe butiki i galerie z dziełami sztuki, które ciągną się wzdłuż marmurowego deptaku. Warto wybrać się też na plac przy kościele Panagia Platsani. Biały budynek z niebieską kopułą i charakterystyczną dzwonnicą robi wrażenie!
Będąc w Oia warto wybrać się również do Ammoudi Bay. Do leżącego u stóp wzgórza portu dotrzeć można wijącymi się w dół schodami. Nad brzegiem morza usadowiły się liczne tawerny i restauracje serwujące doskonałe dania kuchni greckiej. W godzinach popołudniowych zaczynają przypływać tu stateczki i katamarany wypełnione turystami, którzy przybywają tu na ten wyjątkowy zachód słońca.
Niepowtarzalna architektura przyciąga rzesze turystów. Do Oia ściągają prawdziwe tłumy – z wszystkim miejsc, które odwiedziliśmy na Santorini tu było naprawdę tłoczno. I pomyśleć, że to jedynie ułamek tego, co wcześniej!
Pyrgos
Z wszystkich miejsc na Santorini to właśnie Pyrgos zrobiło na nas największe wrażenie. Dawna stolica wyspy położona jest na wzgórzu i otoczona winnicami. Znajdujące się w samym sercu Santorini miasto zachwyciło nas przede wszystkim swoją architekturą i klimatem. Strome i kręte uliczki wiją się między charakterystycznymi białymi domami. To prawdziwy labirynt i nigdy nie wiesz, gdzie trafisz, kiedy skręcisz w jedną z nich.
Większość ruchu turystycznego kręci się wokół miejskiego placyku z fontanną. W pobliżu znajduje się mnóstwo restauracji, tawern i kawiarni, serwujących lokalne smaki. W Pyrgos polecamy zajrzeć do Kantouni ze znakomitą grecką kuchnią. By poznać prawdziwy urok miasteczka, trzeba jednak ruszyć w gąszcz ulic. Wąskimi, nierównymi schodami wspinamy się na szczyt wzgórza, gdzie znajdują się ruiny średniowiecznego zamku. Roztacza się stamtąd piękny widok niemal na całą wyspę!
Po drodze mijamy charakterystyczne budynki kościołów i kapliczek z niebieskimi kopułami. Mnóstwo tu też małych, klimatycznych sklepików z rękodziełem. Po uliczkach Pyrgos spacerujemy niemal sami. Dociera tu zdecydowanie mniej turystów niż do innych odwiedzonych przez nas miejsc. Można powiedzieć, że miasteczko na tyle zachowało swój kameralny charakter, że poczujemy tu taki prawdziwy grecki klimat.
Megalochori
Klimat Megalochori tworzy labirynt wąskich i krętych uliczek między białymi domami. Miasteczko zachowało swój tradycyjny charakter, a turystów zagląda tu chyba jeszcze mniej niż do Pyrgos. Ma to swoje zalety – niespiesznie możemy zaglądać do kolejnych zaułków, poczuć klimat tego miejsca, a nawet w kameralnym towarzystwie napić się frappe na głównym miejskim placu. Spacerując po Megalochori, zobaczyć można również piękną dzwonnicę i kościół z charakterystycznymi niebieskimi kopułami.
Wokół miasteczka rozpościerają się pola, na których rosną winogrona. Z tych owoców powstają potem naprawdę dobre wina, a przekonacie się o tym, kiedy zajrzycie do jednej z tutejszych winnic. My na degustację lokalnych trunków wybraliśmy się do Gavalas Winery. Można wybierać tutaj spośród kilku różnych pakietów degustacyjnych (od 13 EUR od osoby), a o każdym winie z ogromną pasją i wiedzą opowiedzą pracownicy.
Plaże na Santorini
Miłośnicy drobnego, jasnego piasku mogą poczuć się trochę rozczarowani, bo niemal wszystkie plaże na Santorini mają wulkaniczny charakter. Planując wypoczynek nad morzem, zastaniemy tu głównie mniejsze lub większe czarne kamienie. Równie kamieniste jest też dno morskie. Rozgrzane, ciemne kamienie nie zachęcają do długich spacerów brzegiem morza – w ciągu dnia nie da się przejść plażą bez jakiegokolwiek obuwia. Wieczorową porą jest już na szczęście lepiej! Gdzie warto więc wybrać się na plażę na Santorini?
Monolithos
Plaża w Monolithos jest szczególnie polecana rodzinom z dziećmi. To jedno z miejsc, w którym dno morskie nie jest usiane drobnymi kamieniami i dość daleko wgłąb jest płytko. Dla plażowiczów przygotowano leżaki z parasolami, które w upalne wakacyjne dni są prawdziwym wybawieniem.
Plaża w Monolithos jest dość szeroka, a w sezonie nad bezpieczeństwem kąpiących się tutaj wczasowiczów czuwają ratownicy. W okolicy znajdują się rodzinne tawerny, serwujące typowe greckie dania w dobrych cenach. Można chwilę odetchnąć w cieniu drzew, a jednocześnie podziwiać widok na morze. W porównaniu do Kamari czy Perissy panuje tu raczej spokojna i kameralna atmosfera.
Jeśli lubicie klimatyczne, wakacyjne miejscówki to zajrzyjcie do East Breeze Beach Bar, gdzie w cieniu słomkowych parasoli możecie sączyć napoje z palemką i pobujać się na huśtawce tuż nad brzegiem morza.
Na plażę w Monolithos można dotrzeć autobusem z Firy. W ciągu dnia realizowanych jest kilka kursów w tym kierunku, warto więc sprawdzić wcześniej rozkład, by dobrze zaplanować sobie wycieczkę.
Kamari
Kamari to typowy wakacyjny kurort. Mnóstwo tu małych hoteli i pensjonatów, a wzdłuż plaży biegnie nadmorska promenada, przy której jedna przy drugiej ustawiły się bary i restauracje. Na kamienistej plaży rozstawiono leżaki – większość z nich przynależy do knajpek i można z nich bezpłatnie korzystać pod warunkiem, że zamówimy coś z menu.
Plaża w Kamari to jedna z najdłuższych plaż na Santorini. Ponad dwukilometrowy pas czarnego piasku i kamieni ciągnie się aż do podnóża Meso Vouno. To miejsce docenią przede wszystkim Ci, którzy lubią bardziej rozrywkowy klimat – jest tu bardziej tłoczno, muzyka gra głośniej, a w barach można bawić się do późnych godzin nocnych.
Perissa
Perissa to najpopularniejsza wakacyjna miejscówka na Santorini. Tutejsza plaża rozciąga się przez kilka kilometrów na południe od wzniesienia Meso Vouno. Podobnie jak w Kamari, biegnie wzdłuż niej nadmorska promenada, przy której stoi szereg barów, restauracji i sklepików. Dla gości przygotowano oczywiście leżaki z parasolami, a zasady ich korzystania są właściwie wszędzie takie same – zamawiając coś z menu, możesz korzystać z nich bezpłatnie. Bez obaw, ceny wcale nie są wygórowane.
Plaża w Perissie również ma charakter wulkaniczny. Pokrywają ją głównie czarny piasek i drobne kamyki. Woda jest tu niesamowicie przejrzysta i aż chce się do niej wskoczyć. Trzeba jednak uważać, gdyż część dna morskiego pokryta jest śliskimi kamieniami. Popularne jest tutaj nurkowanie, wypożyczyć można deski SUP czy windsurfingowe. W sezonie plaża jest strzeżona, więc można spokojnie przyjechać tutaj na rodzinny wypoczynek.
Jak przystało na wakacyjny kurort, Perissa tętni życiem. Mieści się tu sporo hoteli i pensjonatów, bez problemu można dojechać tutaj autobusem z Firy. Nie ma tu zbyt wielu zabytków, ale można stąd zaplanować wycieczkę np. do ruin starożytnej Thery.
Kokkini paralia (czerwona plaża)
Położona w południowo-zachodniej części wyspa plaża Kokkini paralia przyciąga charakterystycznymi czerwonymi skałami. Jeśli podróżujecie autem to traficie tu z Akrotiri podążając za kierunkowskazami. Na parking przy plaży dotrzecie jadąc w dół stromą, piaszczystą drogą. Sama trasa już potrafi dostarczyć niezapomnianych wrażeń. Wąska plaża rozciąga się w dwie strony. Fale co rusz zakrywają wodą rozrzucone wzdłuż brzegu czerwone kamienie. A nad plażą górują już tylko masywne skały o czerwonym zabarwieniu. Niektórzy przyjeżdżają tu, by zrobić zdjęcia w niemal marsjańskiej scenerii, inni nurkują, a pozostali wygrzewają w promieniach słońca. Działa tu bar, przy którym rozstawione zostały leżaki. Podobnie jak w innych miejscach można z nich bezpłatnie korzystać, pod warunkiem, że zamówimy coś z baru. W sezonie bywa tu dość tłoczno, my trafiliśmy tu jednak w godzinach popołudniowych i to na spacer, więc było już całkiem spokojnie.
Zachód słońca na Santorini
Zachód słońca na Santorini to prawdziwe wydarzenie. Mam wrażenie, że cała wyspa zatrzymuje się na kilka minut, by patrzeć jak grecki Helios chowa się za horyzontem. W specjalne popołudniowe rejsy wypływają łodzie i katamarany, które zabierają na morze setki turystów. Restauracje i bary prześcigają się w pomysłach, jak przyciągnąć klientów, by to właśnie u nich podziwiali zachód słońca. Do wielu z nich trzeba zrobić rezerwację nawet z kilkudniowym wyprzedzeniem! W popularnych miejscach, takich jak Oia, można nawet wynająć na kilka godzin taras, z którego będzie można obserwować ten słoneczny spektakl. Miejscami bywa naprawdę głośno i tłoczno, krążą legendy o ludziach bijących brawo i strzelających korkach od szampana, ale tak… zachód słońca na Santorini jest naprawdę spektakularny! Gdzie warto się na niego wybrać?
Oia
Godziny popołudniowe. Wiele osób zaczyna powoli kierować się w stronę miasteczka Oia, by zdążyć na zachód słońca. Wcześniej na drodze prowadzącej na północ wyspy potrafiły tworzyć się ogromne korki, a bywało, że policja musiała zamykać trasę. W obecnych czasach jest trochę lepiej, ale znalezienie miejsca parkingowego po południu graniczy tutaj z cudem. My na szczęście dotarliśmy tutaj na quadzie, więc sprawnie udało nam się nim zaparkować niedaleko centrum miasteczka.
Najpopularniejszy miejscem, z którego podziwia się zachód słońca w Oia są ruiny zamku. Niewiele z niego zostało, jedynie stos kamieni na lekko wysuniętym wzniesieniu, ale okazał się świetnym punktem widokowym. Niektórzy potrafią przyjść tutaj na kilka godzin wcześniej, by zająć miejsce w pierwszym rzędzie. Nie da się ukryć, że o odpowiedniej porze robi tu naprawdę tłoczno. Coraz większy potok ludzi przemieszcza się wąskimi uliczkami i schodami, poszukując najlepszej miejscówki, by zobaczyć miasto w promieniach zachodzącego słońca. Efekt rzeczywiście jest spektakularny, a widok jeden na milion.
Imerovigli
To był nasz pierwszy zachód słońca na Santorini. A te pamięta się długo! Trochę zmęczeni podróżą, wysoką temperaturą i całodziennym zwiedzaniem postanowiliśmy nie oddalać się zbytnio od naszego hotelu i spacerowaliśmy między Firą a Imerovigli. I to właśnie tutaj zastało nas zachodzące słońce. To prawdziwy spektakl barw. Świetnie widać, jak biała za dnia Fira nabiera zupełnie innego charakteru. W Imerovigli było zdecydowanie bardziej kameralnie niż w Oia. Każdy mógł tu znaleźć swój kawałek murku, by na nim przycupnąć i w spokojniejszej atmosferze cieszyć się widokiem.
Akrotiri
Spośród wszystkich miejsc, z których podziwialiśmy zachód słońca na Santorini to właśnie w okolicy Akrotiri było najbardziej kameralnie. Przy głównej drodze znajdziemy co prawda liczne bary i restauracje, które oferują kolację z widokiem, ale bez problemu można tu znaleźć bardziej zaciszną miejscówkę. Promienie zachodzącego słońca nadają wyspie zupełnie nowy charakter. Z jednej strony zobaczyć możemy te typowe białe domki, niemal zawieszone nad przepaścią, a z drugiej roztacza się przed nami już tylko morze i wynurzające się z nich okoliczne wysepki. W zasięgu wzroku nie mamy może tutaj charakterystycznych wiatraków czy zwartej miejskiej zabudowy, ale jest tu nawet cicho i pustawo, więc gdy słońce chowa się za horyzont to tą chwilą możemy cieszyć się w bardzo nastrojowej atmosferze.
Będąc na Santorini przez kilka dni, ten spektakl można codziennie podziwiać w zupełnie innej scenerii. Każdy jest inny, ale i zachwycający. Warto wybrać się w różne miejsca, by zobaczyć wyspę skąpaną w zachodzącym słońcu z innej perspektywy. I przede wszystkim nacieszyć się tym wyjątkowym widokiem. Na pewno zostanie z Wami na dłużej.
Bezpośrednio na Santorini można obecnie dolecieć liniami Wizz Air z Warszawy. Na grecką wyspę latają również linie lotnicze Ryanair z Gdańska i Krakowa.
Marzysz o podróży na Santorini? Sprawdź nasze pozostałe wpisy o tej magicznej wyspie:
- jak zaplanować podróż na Santorini
- co i gdzie jeść na Santorini
1 komentarz
Santorini jest na liście moich marzeń – mam nadzieję, że mi też uda się zrobić takie fajne zdjęcia i zobaczyć sporą część z polecanych tutaj! 😉