Dla nas podróże to nie tylko możliwość odkrywania ciekawych miejsc i kultur, zdobywania nowych doświadczeń czy nawiązywania przyjaźni. Ten niezwykły świat poznajemy też za pomocą smaków. Kulinarne doznania są już nieodłącznym elementem naszych wypraw i niejednokrotnie to właśnie one nadają rytm wyjazdom. Czasem są właściwie motywem przewodnim! Z ogromnym sentymentem wspominamy te kilka dni, które spędziliśmy na odkrywaniu Lwowa poprzez lokalne restauracje i kawiarnie. Podążając szlakiem Mazur Zachodnich, skosztowaliśmy tylu wspaniałych ryb i mazurskich przysmaków, że na samą myśl, aż się rozpływamy. I ten fantastyczny Dolnośląski Szlak Piwa i Wina, gdzie oprócz doskonałych trunków, zjedliśmy mnóstwo znakomitych specjałów. Takie podróże kulinarne pozwalają nam jeszcze lepiej poznawać zarówno nowe miejsca, jak i historie oraz ludzi z nimi związane. I inspirują!
Z naszych podróży często przywozimy do domu właśnie te smaki. Zamknięte w torebkach z przyprawami, w słoiczkach wypełnionych lokalnymi frykasami, w butelkach napełnionych regionalnym trunkami. Suszone pomidory prosto z Sycylii, pasta z oliwek z Krety, olej z pestek dyni z Chorwacji, przyprawy czy czerwone ostre papryczki i zielona herbata z Chin. Ostatnio wróciliśmy nawet ze ślimakami z… Pasłęka. Nasza domowa spiżarnia jest wypełniona takimi rarytasami.
A gdy nie jesteśmy w drodze, to sięgamy właśnie po te apetyczne pamiątki, które przypominają nam o tych wszystkich miłych chwilach spędzonych w podróży. Szczególnie jesienią czy zimą, gdy długie wieczory częściej spędzamy we własnych czterech kątach, lubimy za pomocą tych smaków choć na chwilę przenieść się myślami do tych wyjątkowych miejsc, które wcześniej odwiedziliśmy. Sięgamy wtedy pamięcią do poznanych smaków i aromatów, a następnie sami próbujemy je odtworzyć w domu. Dla nas przygotowywanie potraw to zawsze ogromna frajda, lubimy też eksperymentować i tworzyć własne kompozycje. Czasem odtwarzamy je z pamięci, niekiedy wspomagamy się gotowymi przepisami. Mnóstwo inspiracji na dania z całego świata znaleźć można na portalu kulinarnym Przepisy.pl.
Szczególną miłością darzymy Włochy, do których chętnie wracamy. Do niektórych miejsc, np. do Neapolu, moglibyśmy pojechać tylko po to, żeby jeść, jeść i jeszcze raz jeść. Kuchnia włoska jest dla nas kwintesencją tego co najlepsze – ze świeżych, prostych składników, można wyczarować prawdziwe cuda. Dlatego u nas w domu królują pasty, uwielbiamy robić też pizzę, a focaccia z oliwkami świetnie sprawdza się jako szybka przekąska. Ostatnio odkryliśmy też pinsę, którą można określić jako niskokaloryczną wersję klasycznej pizzy. Powstaje z mieszanki mąk pszennej, ryżowej i sojowej, a co się na niej znajdzie, zależy jedynie od naszej fantazji. To jeden z tych ulicznych przysmaków, które można złapać w rękę i wędrować dalej po włoskich uliczkach.
Wspomnieniami wracamy też oczywiście do innych miejsc. Czasem są to szybkie dania, jak sałatka grecka czy grillowany cypryjski ser halloumi, a czasem mamy ochotę przygotować coś bardziej fantazyjnego. W zimowe dni z sentymentem przypominają mi się ciepłe, sycące bryndzowe haluszki prosto ze Słowacji, które z łatwością można samemu upichcić we własnej kuchni. Z podróży do Niemiec przywozimy z kolei inspiracje na kolejne dania z ziemniakami w roli głównej. W Belgii jedliśmy najlepsze mule i na bazie tamtego smaku zawsze przygotowujemy je teraz w podobny sposób w domu – tu kluczem są przede wszystkim świeże omułki i dobre składniki: wino, pietruszka, szalotka, por. Sekret smaku najczęściej przecież tkwi w prostocie. Nie próbowaliśmy jeszcze robić chinkali, słynnych gruzińskich pierogów, a ten niepowtarzalny smak chodzi za mną jeszcze od powrotu z Gruzji. Ale przecież wszystko jeszcze przed nami!
Już na samą myśl o tych wszystkich przysmakach, mamy ochotę udać się do kuchni i ugotować coś pysznego! A Wy, ruszacie czasem w takie podróże kulinarne i odtwarzacie poznane w ten sposób smaki potem w domu?
Ten post powstał we współpracy z portalem Przepisy.pl