Gdzie zjeść w Wiedniu? Jakie przysmaki warto spróbować planując wycieczkę do stolicy Austrii? Które miejsca warto odwiedzić? Polecamy Wam sprawdzone lokale, które odwiedziliśmy w Wiedniu.
Śniadanie w Wiedniu
Do Cafe Benedikt (Sechskrügelgasse 2) trafiliśmy zupełnie przypadkiem – po prostu było po drodze z naszego wiedeńskiego mieszkania do najbliższej stacji z rowerami. Ale jeśli będziecie w tej okolicy to polecamy wybrać się tutaj na śniadanie. Do wyboru macie kilkanaście zestawów śniadaniowych (od 6,90 EUR), jak również można skomponować własne z dostępnych składników. Jeżeli chcecie spróbować czegoś bardzo lokalnego to zamówcie jajka (zawsze dwa) podawane w kieliszku z sosem holenderskim. Bardzo spodobał nam się też wystrój tego miejsca, a także to, że w większości gościli tu mieszkańcy, którzy pałaszowali śniadania i czytali gazety. Płatność tylko gotówką!
Na nieśpieszne śniadanie w wiedeńskim stylu albo na kawę i ciacho można wybrać się do Vollpension (Schleifmühlgasse 16). To lokal wyjątkowy pod wieloma względami – pięknie urządzony, a na miejscu pyszne ciasta pieką seniorzy lub jak bardziej pieszczotliwie lubią ich nazywać Babcie i Dziadkowie. W weekendy bywa tu tłoczno, więc lepiej zarezerwować stolik lub uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu aż ktoś zwolni miejsce. Do wyboru macie kilka zestawów śniadaniowych, a najbardziej wybornie wygląda śniadanie dla dwóch osób – warto zamówić. My akurat już po jednym śniadaniu byliśmy, ale nie mogliśmy odmówić sobie kawy oraz małego drugiego śniadania, podawanego z kieliszkiem prosecco. Tak na dobry początek dnia!
Słodka klasyka
Kto z Was nie słyszał o słynnym torcie Sachera? Ten deser powstał zupełnie przypadkiem, kiedy młody Franz Sacher musiał pod nieobecność szefa kuchni wymyślić nowy słodki przysmak dla austriackiego księcia. Czekoladowy tort, przekładany marmoladą i oblany czekoladą tak przypadł do gustu księciu i jego gościom, że na stałe zagościł na salonach. Przepis na oryginalny tort Sachera jest pilnie strzeżoną tajemnicą, a można go wyłącznie zjeść w Café Sacher (Philharmoniker Str. 4), który znajduje się w Hotelu Sacher.
To niezwykle popularne miejsce, szczególnie wśród turystów, ale być w Wiedniu i nie skosztować czegoś tak klasycznego? Odczekaliśmy więc kilkanaście minut w kolejce i zasiedliśmy w Café Sacher. Wystrój wnętrz przenosi nas w czasie do XIX wieku, nie słychać tu głośnych rozmów, a nawet zdjęcia wszyscy robią bardzo dyskretnie.
Zamawiamy oczywiście tort Sachera, a do tego dodatkowo strudel jabłkowy z lodami śmietankowymi, mrożoną kawę po wiedeńsku (z lodami oraz bitą śmietaną) i espresso. Choć było to najdroższe ciastko i najdroższa kawa, jaką wypiliśmy, to było warto. Desery były obłędne w smaku. Rachunek zresztą też – za porcję tortu zapłacimy 7,10 EUR, za strudel : 7,30 EUR, kawę po wiedeńsku: 8,70 EUR.
Tort Sachera, choć nie może być nazywany oryginalnym, można też oczywiście zjeść i w innych kawiarniach, m.in. w jednej z najbardziej znanych w Wiedniu: Demel. Zresztą z nazwą „oryginalny tort Sachera” wiąże się historia, której finał zakończył się kilkuletnim procesem przed sądem. Potomek Franza Sachera, po zbankrutowaniu hotelu Sacher, zatrudnił się w kawiarni Demel, do której przyniósł przepis na słynne ciastko. Gdy Hotel ponownie stanął na nogi i zaczął sprzedawać tort nazywając go oryginalnym skończyło się to wielką, kilkuletnią awanturą i sprawą w sądzie. Prawa do używania nazwy oryginalny tort Sachera otrzymał Hotel Sacher, natomiast Demel może podawać Eduard-Sacher-tort. Ot, taka ciekawostka.
Tradycyjnie w Wiedniu
Jednym z klasyków austriackiej kuchni jest też sznycel wiedeński – ten cieniutki plaster cielęciny w panierce zjecie w niemal każdej restauracji w Wiedniu. Czulibyśmy się nie do końca spełnieni, jeśli wyjechalibyśmy z Austrii nie kosztując tak klasycznego dania. Na sznycla wiedeńskiego wybraliśmy się do popularnej restauracji Glacis Beisl ( Breite G. 4), która znajduje się w pobliżu dzielnicy muzeów. W weekend bywa tu tłoczno, warto więc zarezerwować sobie stolik. W Wiedniu wiosna już na całego, więc posiłek mogliśmy zjeść w ładnie urządzonym ogródku.
Sznycel wiedeński w Glacis Beisl to dwa pyszne kawałki mięsa podane z trzema rodzajami surówek (nie z klasyczną sałatką ziemniaczaną, ale wybaczam). Bardzo szybko zniknął z naszych talerzy, ale był idealny w smaku.
Szybka przekąska
Z czym kojarzy Wam się jeszcze kuchnia austriacka? Z wurstami! A jeśli macie ochotę na pyszną kiełbasę to możecie obrać ten kierunek: Bitzinger. Dwa kultowe już lokale mieszczą się przy Albertinaplatz oraz przy wejściu do parku rozrywki Prater. Kolejki po kiełbaski, hot dogi i inne przysmaki są tutaj nawet w środku nocy (lokale działają w weekend do 4 rano, płatność tylko gotówką).
Zamówić możecie tutaj w bardzo przystępnych cenach różne rodzaje kiełbas: warto spróbować Käsekrainer, czyli kiełbasę nadziewaną serem, podawaną z chlebem lub klasycznie zamówić hot doga z wybraną kiełbasą z keczupem i musztardą. Za solidną porcję austriackiego wursta zapłacimy ok. 4 EUR, do tego zamówić możemy lokalne piwo, a nawet zaszaleć i wypić iwino lub szampana. Zdecydowanie polecamy!
Trześniewski to kultowy już wiedeński lokal z polskim akcentem serwujący kanapki. Franciszek Trześniewski otworzył w Wiedniu na początku XX wieku bufet, w którym podawał kawałki chleba posmarowane pastą jajeczną i z różnymi dodatkami na wierzchu. Czym zasłużył sobie na takie uwielbienie ze strony mieszkańców? A no tym, że jego kanapki można było… zjeść na szybko. Można się pokusić o stwierdzenie, że był to jeden z pierwszych fast-foodów na świecie. Wursty, hot dogi, pizza – to wszystko przyszło dopiero kilkadziesiąt lat później.
Wybór kanapek jest naprawdę spory, warto spróbować przynajmniej kilku smaków – jedna kromka kosztuje tutaj 1,30 EUR, a do tego obowiązkowo trzeba zamówić Pfiff, czyli kufelek piwa o pojemności 1/8 litra. Dokładnie tak na jedną nóżkę. Obecnie w mieście działa kilka filii, my odwiedziliśmy ten przy Dorotheergasse 1, znajdujący się tuż obok Stephansplatz.
Wszystkie smaki świata
Wszystkim miłośnikom kulinarnych doznań i wielbicielom lokalnych trunków polecamy wizytę na Naschmarkt (między ulicami Linke Wienzeile i Rechte Wienzeile). Są tutaj nie tylko stoiska, w których możemy zaopatrzyć się w różne produkty, ale działa tutaj mnóstwo barów i restauracji serwujących dania z całego świata. Możecie zjeść pyszny hummus w Neni, skosztować dań kuchni azjatyckiej lub postawić na klasykę. Warto zajrzeć tutaj także wieczorem, bo choć nawet w weekend duża część lokali jest zamknięta, to można napić się dobrego wina lub piwa.
Chcielibyście skosztować tych wszystkich smaków i potraw? Zaplanujcie z nami wycieczkę do Austrii – wszystkie niezbędne informacje oraz praktyczne wskazówki znajdziecie w artykule JAK ZAPLANOWAĆ PODRÓŻ DO WIEDNIA.