Z czym kojarzy Wam się duńska kuchnia? Co najbardziej lubią jeść Duńczycy? Gdzie zjeść Aarhus? Dokąd warto wybrać się na prawdziwą kulinarną ucztę, a gdzie na szybką przekąskę? Byliśmy, sprawdziliśmy, polecamy! Smacznego!
To nie jest zwykła kanapka
Ustawione w równiutkich rzędach, wyeksponowane za szybą, kolorowe. Krzyczą do przechodniów: zjedz mnie! To oczywiście słynne smørrebrød, czyli tradycyjne duńskie kanapki. Bazę tego dania (jada je się o każdej porze dnia, nie tylko na śniadanie) stanowi kromka ciemnego chleba posmarowana masłem lub innym tłuszczem, a potem to już tylko istna eksplozja dodatków: krewetki z jajkiem i majonezem, pasztet, tuńczyk, pieczeń wołowa lub wędzony śledź. Dla każdego coś dobrego! Jeśli lubicie owoce morza to koniecznie spróbujcie Stjerneskud, czyli spadającej gwiazdy – na kromce chleba znajdziecie krewetki, filety rybne, koperek, cytrynę i kawior. Ze względu na bogactwo i konstrukcję takiej kanapki czasem nie obejdzie się bez noża i widelca.
Z górnej półki
W Aarhus znajdują się cztery restauracje z gwiazdką Michelin, kilka kolejnych zostało też wyróżnionych w czerwonych przewodniku. Jednym z takich miejsc jest Kähler Spisesalon, które słynie m.in. z przepysznych duńskich kanapek, ale warto tu również spróbować takich klasyków jak kaczka z pieczonymi ziemniakami. Palce lizać!
Na prawdziwą kulinarną ucztę warto wybrać się też do Langoff & Juul, restauracji, która stawia nie tylko na organiczne jedzenie, ale kładzie też duży nacisk na atmosferę. Bo nie tylko mamy zasmakować w tutejszej kuchni, ale też cieszyć się każdą chwilą spędzoną w gronie przyjaciół. Przygotujcie się na długą ucztę, bo szybko stąd nie wyjdziecie. Restauracja przygotowała specjalne menu na 2017 rok (z tej okazji, że Aarhus jest Europejską Stolicą Kultury): rozpoczynamy od delikatnego w smaku amuse bouche i bąbelków w kieliszku. Potem jest tylko lepiej: w ramach przystawki na talerz trafia ryba z kawiorem i rzodkiewką, rozpływająca się w ustach cielęcina jest naszym daniem głównym, a na deser waniliowy krem z rabarbarem i lodami. Do każdego dania starannie dopasowane zostało także wino. Niezapomniane doznania kulinarne gwarantowane! Zarezerwujcie sobie dużo czasu, bo nasza kolacja trwała… 4 godziny!
Idziemy coś zjeść w Aarhus
Aarhus to nie tylko ekskluzywne restauracje nagradzane przez Michelin. Na wspomniane smørrebrød czy uwielbiane przez Duńczyków hot dogi najlepiej wybrać się do Aarhus Central Food Market. To miejsce powstało pod koniec 2015 roku i cieszy się ogromną popularnością. Istna mekka dla miłośników jedzenia, bo znajdziemy tutaj nie tylko typowe duńskie potrawy, ale dania z całego świata. Zaopatrzyć się można również w świeże produkty spożywcze.
Dla miłośników kawy
Great Coffee w Aarhus to nie jest zwykła kawiarnia. Po wizycie w tym miejscu już nigdy tak samo nie spojrzycie na klasyczną kawę z popularnych sieciówek, a parząc poranną kawę w domu z tęsknotą będzie wspominać smaki tutaj poznane. Właściciel tego miejsca – Søren Stiller Markussen – to wielokrotnie nagradzany, jeden z najlepszych baristów na świecie. I ma misję: podawać swoim klientom jak najlepszą kawę. Jeździ po całym świecie, odwiedza plantacje, własnoręcznie dobiera ziarna i wypala je w swojej kawiarni. Kawę następnie przygotowuje różnymi metodami wykorzystując przy tym kilka magicznych urządzeń – będziecie oczarowani już samym sposobem jej parzenia. A smak? Zupełnie nieoczekiwany i zaskakujący! To trzeba po prostu spróbować!
Marzenie niejednego z nas – dożylna porcja czarnego napoju! Ta kawa przeleżakowała kilka dni w pniu drzewa. Brzmi intrygująco? A smakuje niesamowicie!
3 komentarze
Zjadłabym taką kanapkę, oj tak…
A to parzenie kawy wygląda jak z bajki o czarowniku:)
Totalna magia! Ale smak tak przygotowanej kawy po prostu niesamowity i niepowtarzalny!
Nie wątpię:)