W powietrzu unosi się piękny sosnowy zapach. Gęsty las ciągnie się tutaj po horyzont. Spokojnym krokiem spacerujemy leśną ścieżką, ciesząc się przy tym niczym niezmąconą ciszą. Jesteśmy z dala od wielkich miast. Z dala od zgiełku, tłumu i pędu życia. Przyjechaliśmy tu w poszukiwaniu wyjątkowych miejsc na mapie kujawsko-pomorskiego. I znaleźliśmy! Nie tylko odkryliśmy niezwykłe zakątki, ale też poznaliśmy kilku prawdziwych pasjonatów, których historii można by słuchać długimi godzinami. Bory Tucholskie zachwyciły nas swoim pięknem, urzekły gościnnością i rozbudziły w sercach chęć, by jeszcze więcej czasu spędzać na łonie natury.
Teraz my możemy opowiedzieć Wam o tych wszystkich uroczych, niejednokrotnie unikalnych miejscach. Zatem gdzie warto się wybrać? Które zakamarki Borów Tucholskich odwiedzić?
Chodźmy w Bory Tucholskie
Bory Tucholskie to wymarzone tereny na wypoczynek. Zabierzcie ze sobą rowery, bo czekają tu na Was malownicze ścieżki. Zapakujcie kijki i wybierzcie się na spacer po lesie. Szlaków nie brakuje, a taka przechadzka z dala od hałasu i tłumu działa niezwykle kojąco. Między sosnowymi lasami wiją się rzeki. Brda, zwana też królową kujawsko-pomorskich rzek, to jedno z najbardziej popularnych miejsc na spływy kajakowe. Słynie z urody, ale też z temperamentu. Nawet podczas krótkiej, kilkugodzinnej wyprawy kajakiem można podziwiać piękną okolicę. A gdy Was porwie i wprawi w zachwyt to nic nie stoi na przeszkodzie, by zaplanować nieco dłuższy spływ kajakowy.
Cuda natury
Bory Tucholskie skrywają prawdziwe skarby. Kilka kilometrów za Woziwodą zostawiamy samochód na leśnym parkingu i zapuszczamy się głęboko między drzewa. Ścieżka między sosnami biegnie prosto przed siebie przez kilkaset metrów. Gdy po kilkunastu minutach spaceru dochodzimy do rozdroża, skręcamy ostro w lewo. Przed nami jeszcze kawałek drogi, ale wkrótce docieramy do miejsca, które nas absolutnie zachwyciło.
Rezerwat Jeziorka Kozie to wyjątkowy obszar, na którym znajdują się cztery jeziorka. Jedno z nich zostało udostępnione dla zwiedzających, specjalnie dla nich wybudowana została drewniana kładka, dzięki której możemy dotrzeć nad sam brzeg jeziora. I zasiąść na ławeczce, by móc obserwować niesamowity spektakl w wykonaniu natury. Jeziorka Kozie słyną bowiem z pływających wysp. Zielone dywany majestatycznie przesuwają się po wodzie, gdzieniegdzie żabka szybkim susem wskoczy do wody, a kolorowe ważki fruwają nad zarośniętym brzegiem. Żadne słowa nie będą w stanie wyrazić niezwykłego uroku tego miejsca. To po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy.
Szlak Trzech Akweduktów
W poszukiwaniu wyjątkowych zakątków w kujawsko-pomorskim trafiamy do Fojutowa. Tu woda krzyżuje swoje drogi. W Fojutowie zobaczyć można unikalny zabytek architektury hydrotechnicznej. Pochodzący z XIX wieku, a wzorowany na rzymskich budowlach akwedukt to skrzyżowanie dwóch rzek: Czerskiej Strugi oraz Wielkiego Kanału Brdy. Zbudowany z kamieni i cegieł jest najdłuższym tego typu obiektem w Polsce – ma aż 75 metrów długości. Po płynącej górą Brdzie spływają kajakarze, a na dole, w gęstym otoczeniu drzew, leniwie wije się druga z rzek.
Akwedukt w Fojutowie jest jednym z trzech, jakie można zobaczyć na rowerowym Szlaku Trzech Akweduktów. Pętla o długości prawie 30 km biegnie między innymi przez Tucholski Park Krajobrazowy i prowadzi m.in. do akweduktów w Klocku oraz Węgorni. Przy samym akwedukcie w Fojutowie znajduje się wieża widokowa, z której za drobną opłatą można podziwiać widok na okolicę. Gdy tak wytężyć wzrok to między drzewami zauważyć można charakterystyczną sylwetkę wiatraka. W Fojutowie działa kilka wypożyczalni kajaków oraz rowerków wodnych, także wiosła w dłoń i płyniemy!
Indianie w Borach Tucholskich
Zza drzew wyłania się dość osobliwy budynek, który kształtem przypomina tipi. Skąd w środku lasu indiański namiot? Bory Tucholskie skradły serce już nie jednemu, nawet pewnemu Indianinowi. Bogaty życiorys posiadającego polskie korzenie Sat-Okha poznać można w Wymysłowie, gdzie mieści się Muzeum Indian Ameryki Północnej.
Zebrane tu eksponaty przybliżają nam nie tylko indiańską kulturę, ale pozwalają prześledzić życiowe koleje losu Długiego Pióra. Razem z nim podróżujemy przez Kanadę, gdzie się urodził, a także przez Polskę, gdzie spędził swoje późniejsze lata. W kraju znany jako Stanisław Supłatowicz, popularyzował kulturę Indian Ameryki Północnej i napisał kilka książek. Dzięki niemu w muzeum zobaczyć można przedmioty codziennego użytku, barwne stroje, broń czy namalowane przez niego obrazy. O polskim Indianinie, ale też o historii i zebranych przedmiotach z pasją opowiada pan Jan, który osobiście spotkał Długie Pióro.
Kolej na Koronowo
Gęsty las zostawiamy za sobą, kierujemy się za to w stronę leżącego na skraju Borów Tucholskich Koronowa. Ta położona nad jeziorami miejscowość przyciąga latem miłośników plażowania i sportów wodnych. My swoje kroki kierujemy jednak w zupełnie innym kierunku. Na stację kolejową. Wyjeżdżamy z Koronowa, ale będzie to naprawdę niezwykła podróż.
Koła w ruch
Jagoda wraz ze swoją ekipą miłośników kolei zabiera nas na wycieczkę Koronowską Koleją Drezynową. Wsiadamy na pokład zbudowanej od podstaw drezyny, która czule została ochrzczona Krystyną. I ruszamy w drogę! Przejeżdżamy przez wysoki, ceglany wiadukt kolejowy, a potem wokół nas roztacza się już tylko piękny, sielski krajobraz. Po kilkudziesięciu minutach docieramy do starej stacji kolejowej Wilcza Góra. Tu mamy krótki postój, a więc i okazję, żeby porozmawiać, skąd wziął się pomysł na te przejażdżki drezynami. To wielka pasja w połączeniu z działaniami na rzecz osób niepełnosprawnych dały początek tej inicjatywie. Po powrocie do Koronowa próbujemy też swoich sił na drezynie napędzanej siłą mięśni. Świetna zabawa!
To nie koniec ciekawych historii i spotkań z fascynującymi ludźmi. W progi starej stacji kolejowej zaprasza nas pan Andrzej. Miłośnik kolei i podróżowania. Na rozmowach moglibyśmy spędzić naprawdę długie godziny. Dzięki niemu poznajemy dzieje kolejki wąskotorowej, której gęsta sieć torów oplatała okoliczne miejscowości. To on kieruje nas także w stronę najwyższego w Europie mostu kolejki wąskotorowej. Malowniczo położony, wznosi się 18 metrów ponad przepływającą tu Brdą. Kiedyś przejeżdżał tędy pociąg na trasie między Koronowem a Bydgoszczą, dziś prowadzi tu ścieżka rowerowa.
Choć w Borach Tucholskich spędziliśmy tylko weekend to udało znaleźć nam się tutaj wszystko: ciszę, spokój, niezwykłe zakątki i miejsca, a także sympatycznych ludzi z ogromną pasją. A Wy, kiedy wybierzecie się w Bory Tucholskie?
Tekst powstał w ramach 2. Turystycznych Mistrzostw Blogerów zorganizowanych przez Polską Organizację Turystyczną oraz przy wsparciu Kujawsko-Pomorskiej Organizacji Turystycznej. Dziękujemy ekipie Jagody, która zabrała nas na przejażdżkę drezynami, panu Andrzejowi za długie rozmowy o kolejach oraz panu Janowi za przeniesienie w świat Indian.
#konstelacjedobrychmiejsc #mistrzostwablogerow #visitpoland