Nie mieliśmy planu zwiedzania. Po prostu wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy przed siebie. To najlepszy sposób na poznanie Norwegii!
O tym, że norweskie krajobrazy są naprawdę spektakularne mogliśmy się przekonać jeszcze w samolocie, kiedy podchodząc do lądowania naszym oczom ukazały się takie widoki.
Przed przyjazdem do Norwegii nie mieliśmy żadnego konkretnego planu podróży, wiedzieliśmy jedynie, że naszą bazą wypadową będzie Bergen. Bez przewodników, tylko z mapą w ręku wsiadaliśmy w samochód i jechaliśmy przed siebie.
W ten sposób trafiliśmy w kilka wyjątkowych miejsc. Bo Norwegia to nie tylko kraina fiordów.
Równie atrakcyjne, bardzo liczne, łatwo dostępne, chętnie odwiedzane przez turystów – norweskie wodospady. Nie sposób zliczyć wszystkich wodospadów, ale Norwegia ma się czym pochwalić – warto wspomnieć, że to właśnie tutaj znajduje się najwyższy w Europie oraz szósty na świecie wodospad Vinnufossen.
Piękne krajobrazy, bliskość natury, zapierające dech w piersiach widoki. Fascynujące, malownicze, momentami tajemnicze . To wszystko warte jest każdej norweskiej korony.
Norwegię odwiedziliśmy w lipcu, więc przy okazji mogliśmy poczuć namiastkę białych nocy – słońce tak naprawdę do końca nie zachodziło, najciemniej było gdzieś w okolicach drugiej w nocy, ale był to bardziej szary późny wieczór niż niebo pełne gwiazd. Udało nam się zobaczyć środkowo-zachodnią część kraju, ale moim marzeniem jest jeszcze wybrać się na Lofoty oraz zobaczyć zorzę polarną.